21 sierpnia 2017

Dziwactwa i inne zwyczaje

Skoro my, dorośli mamy je, to dlaczego dzieci miałyby nie mieć? Swoich dziwactw, natręctw, dziwnych zwyczajów, nawyków itd.?
Witek...
 - Niezależnie od pogody i pory roku najchętniej nosi...kalosze, choć wcale nie są najprostsze w zakładaniu (myślałam, że o to chodzi). Dlatego zestaw: krótka koszulka, spodenki i kalosze to jego ulubiona stylizacja...
- Skarpetki nie do pary to jeszcze nic, choć to celowy wybór, ale już buty? Tak, budzi tym sensację na placu zabaw; czasem nawet nie zauważę, że "znowu się tak ubrał"...
- Koszulka ubrana tył na przód? Podobno "tak ma być", czyli świadomie i z uporem -obrazek na plecach...
- Z zachowań? Nie podaje ręki na przywitanie. Ale tylko obcym osobom. Nie lubi, nie chce, odwraca się. Nie powiem, że mnie to nie drażni, czy irytuje. Tłumaczę, że należy się w ten sposób przywitać, że komuś może być niemiło itd. On mi wtedy tłumaczy, że: albo nie chce, albo się wstydzi. Niewiele mogę na to poradzić... Zostaje dalej mu tłumaczyć i czekać na lepszy czas...

Dlaczego o tym piszę? Bo zauważyłam, jak łatwo w takich sytuacjach o szybkie "przypięcie łatki": Nazwanie dziecka "dzikusem", "dzikiem", albo od razu "niewychowanym", a nie o to przecież chodzi...

Z przemiłych i niecodziennych zachowań, a i tych jest mnóstwo, chyba "dla równowagi", takie zdarzenie: Jesteśmy na spacerze w mieście, mamy coś do załatwienia. Idziemy, Witek łapie mnie za rękę, przysuwa ją sobie do policzka, potem całuje i mówi: "Lubię takie wyprawy z Tobą Mamo, są super."  Miłe:) Taki z niego przyjemniaczek:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz